Hehehe... A miałem nadzieję, że mam szczęście i jednak livro.pl prześle do mnie zamówienie bez uszkodzeń. A tu (oczywiście) się okazało, że i ja mam pecha.
Brak stref zgniotu, każda pozycja ma walnięty któryś z rogów, a na reklamacją odpisują, że nie ma możliwości wymiany na inne egzemplarze i bezczelnie wskazują, że mam prawo do zwrotu, przy czym koszt odesłania pokrywam ja. Popiszę trochę z nimi i zobaczę na jakie rozwiązanie wpadną.
Ostatnim razem (marzec) dostałem od nich nie swoje zamówienie. Więc wtedy bez problemu odesłałem te rzeczy i poprosiłem o dostarczenie mojego zamówienia do paczkomatu. Wtedy obeszło się bez uszkodzeń.No nic to. Znów trza walczyć o swoje... O ja naiwny ja. Chyba livro.pl trzeba sobie odpuścić...