Niestety ramię w ramię z wiedzą i doświadczeniem TK maszerują sobie wesoło niezrozumiałe decyzje, krótkowzroczne wydawanie słabych komiksów na fali jakiejśtam mody i spadki jakościowe wydań/tłumaczeń. Oczywiście nie zamierzam nikogo uczyć wydawania komiksów, a tym bardziej nikogo nie atakuję. Mi bardzo zależy na tym, żeby Egmontowi się układało. Po prostu mam nadzieję, że ilościowe podejście nie odbije się czkawką i nie skończy się tak, że na nagraniu za +x lat usłyszę "no więc tak... superhero w Polsce nie opłaca się wydawać".