I tu jest zagadka - Moore'a nie trzeba w końcu jakoś specjalnie wypróbowywać, chyba nieźle się sprzedaje wszystko, co od dłuższego czasu wychodzi z jego nazwiskiem. Mimo to ST nie ma. Myślę, że wynika to raczej z tego, że Egmont sparzył się trochę na starociach z lat 80tych (Hellblazer), a sam ST też za dobrze nie schodził. Błędem było wydanie go w HC w Obrazach Grozy - myślę, że gdyby był wydany jak np. Sandman (na miękko i taniej), to by się lepiej sprzedał.
W lipcu minęło 10 lat od wydania pierwszego tomu w Obrazach Grozy.