Śmieszni jesteście, gdyby wam chleb z piaskiem sprzedawali, bo tyle go produkujemy, że spada z taśmy, to też byście nie narzekali? Wada to wada, ja płacę za komiks bez wad i wymagam stanu idealnego, zwłaszcza, że inne wydawnictwa nie mają takich błędów. Tylko wielki E może robić błędy, bo ciemny lud kupi, czy tłumaczenie spartolone, czy strony źle ułożone, czy plamy w środku.
A Kołodziejczak znów pokazał odrobinę bucowatości, nie potrafiąc przyznać się do błędu i przynajmniej udawać, że coś z tym zrobi. Gdyby maxiu tak zrobił to by była awantura na 10 stron.