Na grzbiety zawsze byłem jakoś obojętny, za to ten kurz na stronach zacząłem dostrzegać dopiero po lekturze takich spostrzeżeń na forum. Żeby jednak nie stworzyć wrażenia, ze bagatelizuję problem, to przyznaję, że on występuje i czasami jest irytujący. Może to niezbyt mocna reakcja, ale wydawca nie powinien sobie z tego kpić.
Ten kurz widać szczególnie kiedy można wydania Egmontu skontrastować z tymi od Kurca czy Taurusa. Ale to większy problem, bo Kurc i Taurus mają zupełnie inną jakość.
Ale najbardziej w Egmoncie denerwują mnie ślady po palcach, jakie zostają natychmiast po kontakcie z papierem. U Kurca czy u Taurusa (jestem pewien, że u SL i u paru innych też) tego nie uświadczysz, albo musisz się bardzo postarać.
Normalnie zacząłem stosować techniki osuszania naskórka przed rozpoczęciem lektury Egmontów.