Ormston ma specyficzny styl rysowania ale taki właśnie styl mi pasuje w Czarnym Młocie, również to co stworzył w serii Lucyfer było na podobnym poziomie, czyli satysfakcjonującym dla mnie.
Niestety jedyny zgrzyt dla mnie w Czarnym Młocie to rysunki które stworzył David Rubin (zeszyt 9 i 12), kompletnie nie akceptuje takiego stylu w komiksach. Brak zachowania proporcji, dziwne grymasy na twarzach bohaterów, czarne kropki zamiast oczu w postaciach na dalszym planie to nie mój klimat.