A teraz chwilka na zastanowienie - zróbmy założenie:
Egmont decyduje się, jak piszecie, reklamować wadliwe towary u swojego partnera biznesowego (Madiatoonu), z którym drukował w kooperacji, i... możecie się Panowie chyba pożegnać z wieloma tytułami, które E. obecnie oferuje na rynku. Na szali: użerać się z czytelnikami, ale działać dalej na obecnych zasadach vs. popsuć sobie kontakty z jednym z większych licencjodawców i być może zrobić sobie "renomę" w środowisku, a tym samym zacząć oddawać rynek... hmmm, co by tu wybrać? - pomyślał Egmont.