A ja na ten przyklad, to kupuje i, w miare mozliwosci czasowych, czytam nawet najwieksze szity, szczegolnie jesli sa to szity klasyczne osadzone w ciaglosci jakiegos uniwersum, takiego jak Marvel czy DC. I stosunkowo duzo mysle o medium komiksowym, zwykle w kontekscie innych mediow narracyjnych.
Czy wobec powyzszego jestem fanem komiksu, czy tez nie jestem? I czy przede mna jeszcze dluga droga, na koncu ktorej, o ile uda mi sie do owego konca kiedykolwiek dotrzec, jest to, ze jedynie bede czytal rzeczy wybitne, wzdrygajac sie na sama mysl o poswiecaniu pieniedzy i czasu na lekture szitu, nawet jesli to bedzie szit klasyczny?
Gdy o tym teraz mysle, to mam nadzieje, ze nigdy nie dojde do tego etapu - predzej w ogole zrezygnuje z czytatnia/zbierania komiksow.
Pomimo tego wszystkiego, gdybym mial szczerze odpowiedziec, czy czuje sie fanem komiksu, to mialbym trudnosci z odpowiedzia na to pytanie.
Ale byc moze wlasnie w tym tkwi istota bycia fanem komiksow, czy innego medium - w nieustannym probie poszukiwania odpowiedzi na pytanie, czy to owo medium jest godne uwagi, jak sytuuje sie w kontekscie innych sposobow opowiadania hitorii, w szczegolnosci, co jest w nim wartosciowego, czego nie oferuja media inne, a w czym tym innym mediom ustepuje, itp.
Dlatego wszelkiego rodzaju przepychanki, ktore mialy, maja i zapewne beda mialy miejsce na forum, dotyczace definicji prawdziwego fana komiksow (i tym podobne) uwazam za nic innego, jak tylko zwykla dziecinade rodem z piaskowinicy.