Uzupełniłem
listę niemiecką o wydane pozycje i zapowiedzi.
Wrócę jeszcze do kwestii rymowania Etrigana. Być może źródłem sporu są nasze rozbieżne definicje rymów: takie współbrzmienia samogłosek, jak przytoczone przez JanaT wcale rymem mi się nie wydają, tym bardziej, że mogą pojawiać się w prozie - zamierzone bądź nie.
Co prawda jestem po filologii angielskiej, ale oczywiście mogę się mylić. W związku z tym zapytałem troje innych zawodowych tłumaczy, z większym doświadczeniem niż moje, czy widzą rymy w zdaniach podanych
w tym poście. Odpowiedzieli, że być może rymuje się "Etrigan - again", choć nie byli pewni, jak wymawia się to pierwsze słowo. Dwoje zauważyło, że jeszcze ewentualnie pod rym można by próbować podciągnąć "Wayne - well" z drugiego zdania. Żadne nie dostrzegło rymów w parach "you / look", "on / prison", "debts / next", a kiedy im je wskazałem, stwierdzili jednomyślnie, że te słowa się nie rymują.
Zacytowałem im jeszcze rymowane wypowiedzi Etrigana z
linku od LordaDisneylanda i byli pewni, że kwestionowane zdanie w żadnym wypadku nie mają takich rymów ani rytmu.
Jeszcze raz zauważę, że:
-
you i
look nie mogą się rymować, bo występują w nich dwie różne samogłoski: długie u: i krótkie ʊ. Dla Polaka mogą one na pierwszy rzut ucha brzmieć podobnie, ponieważ w naszym języku długość samogłosek nie ma wpływu na ich znaczenie. Anglicy jednak to rozróżniają i dla nich np. /pʊl/ to
pull -
ciągnąć, a /pu:l/ to
pool -
basen, pula (nie wspominając o rozróżnieniu między plażą a pogardliwym określeniem kobiety). Mozna też zerknąć np. na
tę listę, gdzie "look" jako rym do "you" nie występuje (a pojawiają się znacznie bardziej egzotyczne słowa)
- on i
prison także nie mogą się rymować, bo w
on siłą rzeczy akcent pada na jedyną sylabę, którą wymawia się /ɒn/ po brytyjsku (ɒ to coś trochę podobnego do naszego krótkiego
o), a /ɑːn/ po amerykańsku - z kolei w
prison akcent pada na pierwszą sylabę (PRIZyn, a nie priZON), przez co druga samogłoska ścieśnia się w słabiutkie /ə/ (krzyżówka y i e) i niemal zanika.
Być może wywlekanie tego wszystkiego wygląda trochę małostkowo, za co przepraszam. Chodzi mi jednak o to, aby niesprawiedliwie nie krytykować tłumacza/redaktora/Eaglemossu/Egmontu itd. za to, że w polskiej wersji nie oddano rymów, skoro nie było czego oddawać - przynajmniej w mojej opinii.