Dopiero teraz miałem okazję przekartkować kolekcyjną Śmierć Supermana i zestawić ją z TM-Semicowymi zeszytówkami.
Ja wiem, że w 1995 to był papier toaletowy średniej jakości, ale kurczę, to wydanie na kredzie, z białymi tłami lśniącymi jak zęby celebryty, z inaczej przez to wyglądającymi kolorami, wydaje mi się jakieś takie... bezduszne? No nie podoba mi się
Też tak macie, czy to przeze mnie przemawia chory sentyment?