Ja tam dalej jestem po stronie wydawcy, a nie tych, którzy robią wielki dramat z tego, że muszą poczekać na komiksy miesiąc dłużej - nawet padło słynne "płacę - żądam". Śmiechłem.
Co nie zmienia faktu, że za każdym razem, gdy czytam jakieś wpisy wydawcy (który śmieje się z sytuacji i na siłę wymądrza), to mam ochotę strzelić facepalma. Czasem po prostu lepiej jest przeprosić za opóźnienia i zamknąć gębę. Tym bardziej jak się wcześniej wypisywało niestworzone rzeczy, a później wyszło jak wyszło. Och, pamiętam te deklaracje, że całość "Rachel Rising" wyjdzie do czerwca przyszłego roku, ech - a ja dałem się nabrać.