Dokładnie. Ja nie dostałem ANI JEDNEJ odpowiedzi, czy na maila czy na FB, zero reakcji na moje prośby o zwrot kasy. W kwietniu zamówiłem RR1, Q&w i 2x żółwie, pomyślałem, wespre inicjatywę, drugi egzemplarz będzie na prezent. Wszystko miało być wysłane w lipcu, po premierze tmnt. Premiery nie było w lipcu, sierpniu, napisałem do nich maila że chcę anulować zamówienia i zwrot kasy. Zero odpowiedzi. Napisałem na fb. Zero odpowiedzi. Napisałem drugi raz. Zero odpowiedzi. Nagle dostaje paczkę z RR1 i Q&W. Myślę spoko, może być, odczytali moja wiadomość, ale gdzie kasa za żółwie. Kolejne wiadomości, kolejne ignorowane. Pomijam fakt że każdy ma prawo zrezygnować z zamówienia, nawet jeśliby już wyszły (sprzedaż na odległość), to chcę po prostu odzyskać moje prawie dwie stówy. Jeszcze gdyby COKOLWIEK odpisali, od kilku tygodni piszę i nawet nie raczą słowem odpisać. I przychodzi taki Itachi i mówi: poczekajcie, wyjdą. Szlag człowieka trafia jak można być takim jak wydawca bucem, już nie tylko nie o wydawanie czegokolwiek chodzi, podstawy wychowania, jakiejś kultury nakazują odpowiadać, zwłaszcza jeśli przetrzymuje czyjąś kasę.
Szkoda tylko że nie zapowiada się bym w najbliższym czasie miał być w Białymstoku, chętnie bym sobie z tym...ekhm...jegomościem pogadał.