Na moje oko wydawca zamiast skupić się na swoich 2-3 sztandarowych pozycjach, postanowił poszerzać ofertę. Jak na dwie osoby pracujące w firmie, okazało się to niemożliwe to zrealizowania w czasie jaki zakładali.
Nie wydaje mi się, by tak było...
Na ile ja zdazyłem poznać maksa w ciągu tych kilku lat gdy się tu udzielał to takie działanie nie pokrywałoby się z jego celami...
Wydawać dwie-trzy pozycje budując niewielką, ale prężnie rozwijającą się bazę zadowolonych klientów?
Zapomnij!!!!
Trzeba myśleć szeroooooooooooko!!!!
Trzeba z buta wjechać na rynek komiksowy w charakterze zbawcy spojrzeniem tylko rozstawiającego maluczkie wydawnitczątka z ich malutkimi nakładami po kątach...
W końcu jest to tylko rok by zapisać się w annałach debiutem od razu na pierwszym miejscu w każdym mozliwym plebiscycie na najlepsze wydawnictwo roku...
Jest tylko jedna szansa by wdzięczni czytelnicy sypali kasą jak w popularnym memie by spełniać mokre wydawnicze sny właściciela (nie tego oficjalnego na papierze oczywiście)
Nie można zaczynać od dwóch- trzech pozycji. Gdzie tu chwała?
Prometeusze nie bawią się w 2-3 pozycje. Zbawiciele też nie...
Można być tylko królem, lub nie istniec w ogóle...