Nie Navimar Valiant nie byłby koniem pociągowym, od początku wyglądało to na pomysł wysokiego ryzyka, w zalewie taniego Marvela i DC takiego Bloodshota czy XO Manowar kupiliby tylko ludzie naprawdę ciekawi nowości i to musiały by być naprawdę wysokiej jakości tytuły, żeby ludzie sięgnęli po następne numery. Aczkolwiek mi się "Quantum & Woody" bardzo podobało, fajnie by było jakby jakieś prawdziwe wydawnictwo pociągnęło jednak temat.
Archie napewno by było hitem w sprzedaży, myślę że te Żólwie miały szanse się wyprzedać, gdyby zostały wydane jako pierwsze, napewno świetnie by się sprzedało Providence Moore'a.
Wogóle jakoś dziwnie gość podszedł do tematu wiedząc, że nie ma środków on wydaje najpierw nikomu nie znany "Wstrząs" (wogóle sprzedało się chociaż 30 egzemplarzy? jeden post na temat tego komiksu widziałem na tym forum). Później drukuje dużą partię Rachel Rising (to byłoby ok. gdyby nie założył, że wyprzeda się to w ciągu miesiąca zapewne, teraz tego co mu zostało w rękach nikt nie kupi, bo już szans na kontynuację nie ma, więc na spokojnie może zapasy na skupie makulatury sprzedać), Q&W, który pewnie też nie okazał się żadnym hitem i na koniec "Krazy Kat" (szczerze ludzie tu narzekają na Kapitana Amerykę z lat osiemdziesiątych, że czerstwy i stary to jak miał się sprzedać komiks sprzed 100 lat?). o reszcie się nie wypowiadam bo nic więcej nie ma i pewnie nie będzie.
Ogólnie jest miejsce na rynku jeszcze na komiks undergroundowy czy nowe tytuły, ale wydając takie komiksy trzeba mieć odpowiednie zasoby finansowe żeby przeczekać okres kiedy będą się one wyprzedawać bardzo powoli i konsekwentnie dokładać kolejne tomy, aby rozbudować bazę czytelników. Szczerze, gdyby w tym momencie można było w przedsprzedaży Rachel Rising 3 i ci którzy nie skusili się wcześniej czytali by tutaj zachęcające opinie na temat poprzednich tomów to pewnie sięgnęliby w końcu po ten tytuł i nie byłoby problemów w wyprzedaży Rachel Rising 1, teraz ten komiks jak wspomniałem wcześniej to już się tylko nadaje na przemiał. A jak się nie ma pieniędzy i liczy się, że z szybkiej sprzedaży sfinansuje się kolejne tytuły to się sięga po lokomotywy sprzedażowe po jakieś Transformery czy innego Conana i mocno trzyma kciuki i zagryza zęby.
Jedno trzeba przyznać Fantasmagoriom udało im się dostać do historii polskiego rynku komiksowego. Za 20 lat będziemy czytać o tym artykuły tak jak dziś o Pierzgalskim, Fan Komiksie czy innej Awanturze.