Po pierwsze to na obecną chwilę gildia podaje wyraźnie, że na komiks trzeba czekać około tygodnia, czyli nie ma od ręki
Od ręki był w pierwszym rzucie. Zamiast czekać pół roku, mogłeś kupić teraz za niecałe 3 zł więcej i już go mieć. Opłacało się poczekać pół roku, prawda? Choć użycie przeze mnie czasu przeszłego dokonanego jest błędne, bo ja nadal czekam. Pomijam już fakt, że zamówienie w kwietniu złożyłem razem z Kotem Krejzolem, którego TAKŻE do tej pory nie otrzymałem. A tego nie można nazwać nawet kpiną.
Tym "tygodniem oczekiwania, czyli nie od ręki" chciałeś mnie rozśmieszyć? Bo w kontekście czekania ponad pół roku wywołało to u mnie właśnie taką reakcję...
A jak jednemu wyślą w poniedziałek, a drugiem w środę, to ten drugi też ma się czuć obrażony?
To wytłumacz mi w takim razie łaskawie dlaczego nadal moje zamówienie ma status "w realizacji", skoro przecież "już je wysyłają". I przy okazji wytłumacz mi dlaczego nie dostałem jeszcze Kota Krejzola, który ukazał się w lipcu.
Twoja uwaga o poniedziałku i środzie nie różni się niczym od sceny w warsztacie w "Co mi zrobisz jak mnie złapiesz" Barei, w której Kaczor tłumaczy petentowi, że jak poczeka na naprawę swojego samochodu jeszcze dzień, to po 37 dniach to tylko 2,702% spóźnienia, a samochód Kowalewskiego, który przyjechał do naprawy rano nie może czekać, bo to byłoby aż 300% opóźnienia, a "na to nie mogą sobie pozwolić, bo na czas trzeba przecież patrzeć po gospodarsku!"