Wrażenie po lekturze trzech rozdziałów.
Warto było czekać, wspaniały komiks. Ale po kolei. Łukasz Kaszkowiak - nie znam tego Pana, ale napisał świetny wstęp. Wspaniała robota, połączył sentymentalizm do kreskówek jaki niewątpliwie swego czasu panował w Polsce, a także w profesjonalny sposób wyjaśnił historię wydań komiksowych z większością zawisłości przez jakie Żółwie przeszły. Dobra robota!
Sentymentalizm to kluczowe słowo. Czytając komiks oczami wyobraźni widziałem te same sceny z kreskówki która leciała kilka lat temu. Lektura jest niesamowicie przyjemna, tłumaczenie bez zastrzeżeń, z literówek wyłapałem jedną w jednej ze stron z opisami rozdziałów (s 89). Zamiast te strony widnieje zapis The strony.
Graficznie na początku wydaje się być mocno surowo i oszczędnie, ale po chwili wsiąka się w tej oldschoolowy klimat i nie można oderwać się od lektury. Co jest sympatyczne po takim czasie oczekiwania.
Wydanie jest piękne, chociaż miałem drobnego pecha bo kilka stron mam zagiętych, strzelam że stało się to w drukarni, bo już tak kiedyś miałem. Ale to nieistotne.
Żółwie są kultowe! Z kadrów wylewa się miłość twórców. Odczuwana jest na każdym kroku. Fantastyczne są te wstawki pomiędzy rozdziałami, które ukazują wizje twórców i zabiegi jakie wykonywali, aby wywołać efekty zachwytu u czytelnika.
Jakość wydania. Papier dobrej jakości, twarda okładka wygląda majestatycznie. Większy format sprawia, że całostronicowe kadry prezentują się jeszcze okazalej.
Ze swojej strony zachęcam do zakupu. Świetny komiks to świetny komiks, obroni się sam.