Zaraz, zaraz. Gdzie ja niby sugeruję, że mam jakiś żal o to, że nie zostałem wciągnięty do zespołu i z tego powodu życzę źle czytelnikom? Chyba nie czytałeś uważnie tego, co pisałem wcześniej, bo jest zgoła odwrotnie. Fantasmagorie z entuzjazmem przyjęły propozycje mojej współpracy, ale po pewnym czasie sam, z własnej nieprzymuszonej woli wycofałem się z tego projektu i nie żałuję tej decyzji, a nawet jestem z niej zadowolony. Zwyczajnie straciłem w nich wiarę i zraziło mnie ich podejście do czytelników (i jak się dziś okazało także ich podejście do swoich współpracowników).
A czytelnikom życzę, jak najlepiej i martwię się, że przez niewłaściwe posunięcia Fanty nie będą mieli okazji cieszyć się pełnią klasycznych Żółwi. Jestem wielkim fanem oryginalnych TMNT i bardzo chciałbym, żeby jak najwięcej polskich czytelników podłapało tego bakcyla. To są naprawdę fajne komiksy (co potwierdzają pierwsze opinie o pierwszym tomie) i warto poznawać je bez żadnych skrótów/ograniczeń/niedokończeń i w sensownej kolejności. Obawiam się jednak, że w tym momencie to stało się już zbyt dużym wyzwaniem dla wydawnictwa, które na własne życzenie wpadło w kłopoty. Oczywiście mogę się mylić, ale póki co Fanta nie robi zbyt wiele, by przywrócić mój początkowy optymizm (który był wtedy wręcz hurraoptymizmem i to przez niego chciałem im pomagać). Jeśli Fanta spierniczy fanom wydawanie Żółwi, dopiero wtedy będę miał żal. I to po wsze czasy.