Peta, slowo honoru, ze wczoraj napisalem podobnego posta, jak Ty dzisiaj: ze ciekawy efekt psychologiczny, i nawet o syndromie sztokholmskim cos bylo. Normalnie chyba nasze mozgi sa jakos kwantowo splatane.
Ale w koncu tego posta nie puscilem, bo doszedlem do wniosku, ze tak naprawde nie ma juz co w tej materii rozstrząsac i nie ma o czym gadac, bo Fantasmagorie juz ponioslo najwyzsza kare, jaka moze poniesc wydawnictwo za nieuczciwe praktyki, mianowicie kara ta jest calkowita utrata zaufania potencjalnych kupujacych.
"I to by było na tyle" (oto shadoki).