Trochę boję się trzymiesięcznego bana, ale uważam, że to istotne, aby w całym tym żałosnym ataku Kijanka na oszukanych przez "wydawcę" współpracowników, ostatnie słowo nie należało do niego. Zresztą piszę o wydawnictwie, o sposobie jego działania i o oszustwach, jakich się najprawdopodobniej dopuścił, więc jak najbardziej w temacie.
Kijanku - zapewne masz rację co do tych wszystkich regulacji prawnych o których piszesz. Ale elementarna empatia powinna skłonić cię, żeby w tej sytuacji stanąć po stronie ofiary, a nie sprawcy; oszukanych współpracowników, a nie wydawcy-oszusta. Tymczasem natłukłeś już kilkadziesiąt (?) postów atakujących wyłącznie ofiary oszustwa. Po co? Ok, rozumiem, można napisać raz, choćby po to, żeby ich przestrzec (jeśli czytają to forum). Ale po co z uporem maniaka ponawiać te ataki? Nie widzisz, że jest pewna różnica w skali przewinienia?
Czy chcesz powiedzieć im (i nam wszystkim przy okazji), że morda w kubeł? Że jak coś jest nie w porządku, to nie wolno o tym mówić bez wyroku sądowego w łapie?
Nie wiem, nie jestem prawnikiem, ale wydaje mi się, że jest coś takiego jak działanie w interesie publicznym. Jeśli jakiś przedsiębiorca (np. wydawca) jest oszustem nie płacącym za wykonaną pracę, to w interesie publicznym jest ostrzec inne osoby, które potencjalnie mogą szukać pracy u tego przedsiębiorcy, przed możliwością kolejnego oszustwa. W takiej sytuacji można i należy o tym mówić, nawet ryzykując pozew o zniesławienie (mam nadzieję, że ewentualny pozew zostałby odrzucony). To, że tyle razy zaatakowałeś ofiary oszustwa za to, że ośmieliły się o nim publicznie opowiedzieć, uważam za karygodne.
Piszesz jeszcze, że jeśli poprzednie zlecenie nie zostało zapłacone, to nie powinni brać kolejnego. Tylko nie bierzesz pod uwagę, że w chwili podjęcia się kolejnego zlecenia płatność mogła jeszcze nie być przeterminowana i zleceniobiorcy w dobrej wierze podjęli się kolejnej pracy.
Sugerowałeś też, że skoro już się podjęli tego zlecenia, to powinni je wykonać do końca, nawet mając uzasadnione podejrzenia, że zostaną po raz kolejny oszukani. Nie wiem, jak to skomentować. Ja bym na pewno nie wykonał, a jeśli wydawcy zależy, to niech najpierw uzyska sądowy wyrok który mnie do tego obliguje.
Gravesie - jeśli chciałeś oczyścić temat, to uważam, że powinieneś usunąć wszystkie (lub też wszystkie poza pierwszym, żeby nie było, że nie pozwalasz Kijankowi wyrazić swojego zdania) ataki Kijanka na ofiary oszustwa Fantasmagorii i późniejsze odpowiedzi na te ataki.
3 miesięczny ban - to nie tak od razu. Aby jednak nie być gołosłownym kontynuując wątki, które zostały wyrzucone (całkowicie się nie da, bo przekopywanie się przez ten temat to jak szukanie nieodkrytego grobowca w Egipcie, żmudne, nudne i najczęściej bez satysfakcji). Co do Kijanka, to dwa dni temu jak ogłosiłem powyższy post - zgłosił konto do usunięcia, - więc Ci raczej nie odpowie.
Zamykam ten bezsensowny temat. Otwieram nowy. Mam nadzieję, że teraz posłuży on do informacji, a nie kłótni i przerabianie w kółko tego samego.
graves