No i rok 2018 za nami, oceniam go dobrze, przynajmniej jeśli chodzi o lektury
, bo i dobrych komiksów przeczytałem więcej, niż złych.
W grudniu dostałem i kupiłem 12 komiksów, przeczytałem- 14.
Może zanim przejdę do podsumowań- dwa słowa o pierwszej lekturze zakończonej w tym roku, "Towarzyszach zmierzchu"
Podczas czytania drugiej części zastanawiałem się, czy nie jestem jakimś ułomnym głąbem , całkowicie odpornym na uroki scenariusza Bourgeona. Nawet rysunki w dwójce mi przeszkadzały [,, Co!? To mają być te straszne potwory? Żartujecie chyba?! A te stworki? Słaaaabizna, panie"
]. No a cały czas towarzyszyła mi świadomość, że komiks uznawany jest za arcydzieło... Ech, ta presja
tego fragmentu nie rozumiem, zresztą nie do końca rozumiem też pozostałe tomy, choćby całość intrygi w tomie 3. Traktuję go jednak z dużym uznaniem ze względu na rysunki, naprawdę znakomite. Lubię taki średniowieczny anturaż , doceniam świetną kreskę...tak więc- tom 3 mi się podoba, tom 1 także, choć mniej, w tomie drugim plusów znajduję mniej. Cholera, krytykuję i czuję się z tym nieswojo , bo może jednak czegoś nie zrozumiałem. Z inwestycją w inne komiksy autora zaczekam, poszczególne kadry z pozostałych komiksów na razie mogę pooglądać w sieci
. Aha- raczej nie będę polecał tego komiksu innym czytelnikom, bo szansa, że się rozczarują arcydziełem, jest jednak duża...
Po tej niechętnej spowiedzi przejdźmy do ostatniego miesiąca zeszłego roku.
1-Najlepszy komiks zakupiony spośród ledwie kartkowanych:
"Bug! The Adventures of Forager"- czyli ciąg dalszy mojej fascynacji bazgrołami Allreda ...się nie oparłem ofercie AzyluKomiksu
Spośród przeczytanych- wybór mały, ale chyba "Amazing Spider-Man: Odnowić śluby" . Dobra lektura na godzinę, ale bez objawień. Ot, przyzwoicie, co musi jednakniepokoić, bo Slotta znam z lepszych dokonań, a i wymagam od tego scenarzysty więcej
2-najlepszy komiks przeczytany:
"Azyl Arkham".
Przeczytałem drugiego dnia świąt wszystkie trzy posiadane przeze mnie wydania, bo się nie mogłem uwolnić
. Już w podsumowaniu roku na forum pisałem, jak niesamowite jest to, że "Asylum" robi na mnie wciąż ogromne wrażenie, a czytam ten komiks co pewien czas od przeszło 20 lat.
To arcydzieło, naprawdę. Gdybym miał wybrać pięć komiksów, których nigdy bym się nie pozbył, ten tom na pewno z miejsca wskoczyłby na listę. Jeden z komiksów życia, bez dwóch zdań.
3-najgorszy komiks zakupiony
Było kilka rozczarowujących, jak "Flashpoint" czy "RockCandyMountain - vol1", ale na razie wydaje mi się, że żaden zakup tu nie pasuje.
4-najgorszy komiks przeczytany
Patrz wyżej.
5-najwieksze zaskoczenie - tak na plus, jak na minus.
Największe rozczarowanie to drugi tom Łasucha, który to cykl jakoś mnie nie porywa, przy całej sympatii do Lemire/Lemire'a . Może dam mu jeszcze szansę, ale to dla mnie taki "letni" komiks i nie będę oczekiwał na ukazanie się następnych tomów obgryzając paznokcie.
Zdecydowanie więcej spodziewałem się po "The Complete Skrull Kill Crew- Skrulls Must Die !" Zerknijcie tylko na listę płac...Morrison!Slott!Millar! Same kurde gwiazdy...a otrzymujemy przeciętniaka, którego można przeczytać, ale niekoniecznie trzeba. Jest tu parę kadrów cieszących oko czytelnika, jest kilka dobrych pomysłów scenariuszu, ale to zbyt mało na tak gruby tom.
Rozczarował mnie także pierwszy tom "Rock Candy Mountain", miałem zbyt wielkie oczekiwania. Sympatyczne zabiegi językowe, kreskówkowe rysunki, parę pomysłów i więcej zagadek, niż można znieść, czyli wada" rozbiegówki"... No i "Flashpoint"- oj, nie jest Flash moim ulubionym bohaterem, jeszcze nie przeczytałem jakiegoś porywającego scenariusza z tym bohaterem. A dodam, że pasjami lubię temat podróży w czasie, więc komiks - zdawało się- stworzony dla mnie. Ale jednak nie.
Na plus?
Przeczytałem trzy tomy "Odrodzenia" Seeleya. Po zakupie trzeciego stwierdziłem bowiem, że nie bardzo pamietam co się działo. Na ile moge winić słabą starczą pamięć, a na ile duże odstępy wydawnicze między tomami - nie wiem. Ale lektura była dużą frajdą i czekam na dalszy ciąg serii. Może w końcu pojawią się jakieś rozwiązania i odpowiedzi?
No i tyle.
Aha- książek i komiksów kupionych w 2018: 330, przeczytanych komiksów- 222, książek - 35. To ponad 140 mniej komiksów przeczytanych niż w 2017. Źle się dzieje, zapasy rosną, czytelnictwo zamiera.
Czas chyba bić na alarm