Niestety ten komiks jest wg. mnie słabiutki. Tylko dla fanów Eastmana, Bisleya i Żółwi. Bardzo lobopodobny, ale większość komiksów z Lobo jest od niego lepsza. Ktoś mi go polecił, miała być niezła jazda, a wyszło jakoś odwrotnie.
Chyba już za stary na to jestem, f#cki lecą, jucha leje się litrami, akcja nie zwalnia, laski są (Bisley!) i do tego zwykle (zwłaszcza jedna) skąpo ubrane, ale ogólnie czegoś brakuje. Może dlatego, że obaj bohaterowie to idioci, a Raph to do tego niezły psychopata (to chyba nie nowość, we wczesnych komiksach Eastmana grał chyba tę samą płytę).Do tego żółw w jeansach i z uzi. ABOMINACJA.
Wg. mnie słaby scenariusz i teksty. Niektóre głupotki mógłbym zacytować i rzucić w spoiler, wątpię jednak by to się komuś przydało. Bisley za to fajnie rysuje, mniej uproszczone rysunki niż np. w 13 Coins, ale wiadomo komiks ma już swoje lata, chociaż Sąd nad Gotham był chyba lepiej narysowany. A jak ktoś jego rysunków nie lubi, to nie polecam.