Mam ze Zbirem (na ile go znam, czytałem to co wydał Taurus) ten sam problem co z Janem Hardym. Sporo małych historii, które niby się łączą, ale jakieś to takie wszystko pomieszane i niezbyt spójne. Historie są krótkie i mało treściwe. Dużo pomysłów, ale nie stanowią one sensownej całości. Tak go pamiętam. Poza tym fantastyczne rysunki, kolory, fajne postacie i generalnie mi się podobał. Czyli dokładnie jak Hardy. Na pewno kupię, może dalej jest lepiej z tą spójnością.