ych, temat wraca jak bumerang. A nie sorry, jak zakrzywiony patyk, dla tych którzy są zwolennikami tłumaczenia nazw własnych, a takimi właśnie są Moonshine czy The Goon. Jestem ogromnym zwolennikiem zostawienia oryginalnych nazw, jak chciałem to udowodnić w innym wątku, na rynku francuskim, w języku którym mówi 600 mln ludzi na 3 kontynentach, jest dużo bliższy angielskiemu, a Francuzi dużo bardziej restrykcyjni w temacie ochrony języka (oni nawet "e-mail" przetłumaczyli) 90% tego, co Polak tłumaczy - Francuzi zostawiają w oryginale.
Powodów jest kilka:
1. Winieta komiksu jest spójna pod względem projektu graficznego i tytułu, rozpoznawalna, ma swoje tempo i wartość reklamową (jak Moonshine ma się do Księżycówki? - słyszycie że to nigdy nie zabrzmi)
2. Tłumaczenie imion, choć dopuszczalne, to jednak krzywda dla jego właściciela. Gdyby rodzice chcieli nazwać dziecko Jerzy, to nie dawaliby George. Tak samo gdyby autorzy Headloppera chcieli Dekapitatora, to by go nazwali Decapitator. To nie jest tłumaczenie, to jest nieuzasadniona ingerencja, zmieniająca sens.
3. Dopuszczam w swojej głowie tłumaczenie "Road to Heaven" na "Droga do Nieba", to jednak sprawy się komplikują, gdy chodzi o miasto Heaven, które po przetłumaczeniu na Niebo totalnie wywala je z kontekstu peryferii USA i osadza gdzieś w realiach Sosnowca. A najgorzej jak obok powstaje New Heaven, a do tego zmienia nazwę na Haven. Tłumacz, z pozoru niewinny, nagle jest w ciemnej i śmierdzącej.
4. Zrobienie z The Fade Out Zaćmienia powinno być karalne. Z komiksu 10/10 po angielsku, wydanie Muchy zrobiło 6/10. I jeszcze te fatalne dialogi. A najgorsze, że wydawca postanowił umieścić ten jakże nieudolny popis tłumaczenia przy paginacji i na każdej stronie tego gówna widzę "Zaćmienie". Faktycznie, ktoś miał zaćmienie umysłu. Najgorzej zrobiony tytuł na świecie, stawiam go tuż obok Wirującego Seksu (Dirty Dancing) oraz Szklanej Pułapki (Die Hard).
5. Jakże istotne. Komiks The Goon to komiks z Zachodu. Komiks Zbir to polski zin. Wierzcie lub nie, ale tylko dlatego nie kupiłem poprzednich wydań, bo myślałem, że to polska myśl punkowa. Atrakcyjność słowna wyrazu Zbir jest równa nazwie Głowa&Ramiona dla szamponu. Ale The Goon to klasa, właśnie dlatego, że jest The i dlatego jak współgra z Goon.
Ja sobie obiecałem, że więcej komiksów z Image z polskimi tytułami nie kupię, choćby dali Ikrę Todda McFarlane'a w edycji Ultimate Collection za 19 złotych