@ Ryba Dawno się tak nie bawiłem! Świetny komiks, doskonały rysunek. Ani jednego zbędnego dymka, ani jednego zbędnego kadru. Tym komiksem Mignola udowodnił, że powinien odpuścić już Mignolaverse, które staje się powoli niestrawne. Totalnie przekomplikowane i czerstwe, skupiające się już wyłącznie na referencjach do własnego kanonu (BPRD) lub odtwarzaniu w kółko schematu (Hellboy + BPRD 55). A tu powiew nowości, który wcześniej czułem np przy Amazing Screw-on head. Polecam. Plus za zachycający rysunek, który nie jest jakąś popłuczyną podpiętą pod nazwisko Mignolii.
@ donTomaszek Dostałem to czego się obawiałem, czyli zupełnie bzdetną pozycję z cyklu odcinanie kuponów. Nie przeczytałem tego jeszcze, ale zdecydowana większość treści to "encyklopedia" postaci miejsc etc. Czyli jakieś zupełnie bezsensowne opisy tego samego co wiemy z komiksów, które nie wiem czemu mają służyć. Może się takie coś broni przy Star Wars, gdzie mamy rozbudowany universe, ale tu to uniwersum jest naprawde luźnymi nićmi szyte i mocno umowne. Są niby jakieś wzmianki dptyczące inspiracji, autorów etc.. ale naprawde nie jest tego dużo. Praktycznie brak jakiegoś niepublikowanego artu, szkiców etc na które liczyłem. Jeśli ktoś się nastawiał na "Making of The Incal" (a ja po cichu tak) to niech sobie ten tytuł odpuści.
Pod tym względem Muminki są już znacznie lepsze, choć też cierpią na ten sam syndrom.