I am hero to manga o zombie. Zaczyna się bardzo ciekawie, bo bohater ma problemy psychiczne i zdaje się być niezbyt wiarygodnym narratorem. Poza tym jako jedyny ma broń (bo to Japonia, a nie USA) z której pod napięciem raczej nie potrafi skutecznie skorzystać. Stwierdza też, że nie czuje się głównym bohaterem własnego życia, czy jakoś tak i wydaje mi się, że w trakcie trwania komiksu powoli nim zostaje, ale na początku jest uroczo nieporadny w swoich działaniach. To raczej nie Walking Dead, gdzie co zeszyt praktycznie dzieje się coś ekscytującego. Czasem akcja potrafi się wlec niemiłosiernie. Dużo jest rysunków zniekształconych, tak jak zdjęcia robione obiektywami o niedużej ogniskowej, z bardzo szerokim kątem widzenia (tzw. rybie oko). To potęguje odrealnienie sytuacji. Zombie potem mutują w jakieś dziwne monstra. To na pewno ciekawe ujęcie tematyki zombie. Przynajmniej po tych 3 omnibusach z 8 jakie przeczytałem.
On a Sunbeam jest bardzo fajne. Trochę przypomina japońskie sci-fi pisane przez kobiety (Moto Hagio, Keiko Takemiya). Mniejszy nacisk na technopie-rdolenie (tłumaczenie tych wszystkich fuzji kwantowych i że to lasery fotonowe jak strzelają to cośtam) i wybuchy w kosmosie, a na ludzi i relacje pomiędzy nimi. Trochę też humanistyczne podejście do sci-fi Lema mi przypomina. Może Ursulę Le Guin, ale w sumie tylko jedną książkę tej autorki czytałem. Jakby to było typowe sf autor zaraz wytłumaczyłby dlaczego są same kobiety, dlaczego nie muszą nosić skafandrów oraz czemu w kosmosie wiszą sobie jakieś struktury. A tutaj po prostu mamy świat, który jest jaki jest i bohaterki, które mają całkowicie normalne, ludzkie problemy oraz kameralne historie od których nie zależą losy świata. Fajne też jest, że nie wynikają one z ich nieheteronormatywności, która nie jest traktowana jako coś nazdwyczajnego. Tak jak reszta elementów świata i charakterów postaci po prostu występuje. No one cares. Napięcie generowane jest gdzie przez inne elementy narracji. Jakieś dwa tygodnie temu autorka była na mini-tournee po Europie. Niestety dowiedziałem się zbyt późno i byłem już rozpisany w pracy w ten dzień, bo skoczyłbym autokarem do Wiednia posłuchać co ma do powiedzenia. Ogólnie jestem pod wrażeniem dorobku pomimo młodego wieku i pewnie sprawdzę kolejne prace (Spinning na pewno).