Przemycanie jakby przy okazji treści "x jest sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem" to ewidentna propaganda. Tym bardziej perfidna, że będąca wtrętem, uwagą, której autor nie uzasadnia, tym samym nadając jej pozory oczywistości, wiedzy powszechnej.
Bynajmniej. Byłaby propagandą, gdyby była niemożliwa do udowodnienia. A tymczasem jest bardzo łatwa do udowodnienia i mogę to zrobić. Tylko mi się nie chciało, bo uznaję, że jednak moja krytyka:
- blokowania przez WW możliwości ugaszenia pożaru lasu;
- stwierdzenia, że wszystkie samce są głupie i leniwe (to nie dosłowny cytat, bo nie pamiętam jak to było dokładnie powiedziane, ale taki był kontekst wypowiedzi)
była dość oczywista. Jeżeli jednak któryś z tych wątków wymaga szerszego wyjaśnienia, to chętnie to zrobię.
Aluzje mają to do siebie, że są krótkie, ale powinny być też neutralne, a nie drażniące i prowokujące. Autor wypowiedzi przemyca urągające innym osobom treści, bo wie, że podjęcie dyskusji to offtop. Jakikolwiek komentarz odnoszący się do tej obraźliwej docinki może teraz zbijać nawoływaniem do trzymania się tematu dyskusji. Wygodne i jeszcze raz perfidne, bo przecież sam jako pierwszy pozwolił sobie na ocenę cudzych poglądów na świat.
Ale właśnie światopogląd w komiksie jest tematem dyskusji. Offtopem będzie ocena formy, a nie treści. Trzymajmy się jednak tego drugiego. I niby dlaczego nie mogę sobie pozwalać na ocenę cudzych poglądów na świat?
Zmilczeć takich zagrywek nigdy nie wolno, kontynuować tego przykrego wątku też nie, bo mechanizmy i sposób działania intryganta zostały już wyjaśnione.
Tego nie wolno, tamtego nie wolno, a jak ktoś sobie "pozwoli na ocenę" czegoś, to też niedobrze... Coś takiego kiedyś nazywano bolszewizmem, dziś jest to polityczna poprawność. Mechanizm jednak zawsze ten sam.
W przypadku Wonder Woman, która powstała jako nośnik bardzo konkretnego przekazu to chyba niespecjalnie jest o czym dyskutować. Spięcie się o politykę w komiksie o Wonder Woman, to jakby mieć pretensję, że kupiło się płytę Bajmu a nie było na niej blastów.
Jest różnica między równouprawnieniem, czyli w tym przypadku silną i wyrazistą postacią kobiecą, a tym, co reprezentują sobą lewackie ideologie, czyli pod płaszczykiem równouprawnienia przemycanie pogardy i nienawiści do mężczyzn i stereotypowe postrzeganie świata*
@LucasCorso
Czym innym jest przedstawianie swoich poglądów w komiksie, a czym innym chamska propaganda. W WW mamy do czynienia z tym drugim, bo jest to komiks pełen stereotypów, pogardy do "innych" (czyli tych, którzy mają inny światopogląd) i bez żadnej refleksji nt. konsekwencji swoich działań. WW jest niczym automat, który beznamiętnie prze do przodu ku chwale lewackich ideologii.
* - o właśnie, przypomniałem sobie co było trzecią rzeczą, która mnie zniesmaczyła w tym komiksie. To było stereotypowe przedstawienie poglądów przeciwnych - konserwatyści przedstawieni jako ciemnogród i zło wcielone, a w dodatku z Teksasu. No i gdzie tu miejsce na szacunek do odmienności? A przecież osoby o poglądach konserwatywnych są właśnie odmiennością dla lewicowców. Bo nie jest sztuką tolerować ludzi o tych samych poglądach, prawdziwą tolerancją jest szacunek do ludzi o odmienny światopoglądzie.