Z jednej strony zachowanie klienta w stylu ja muszę to dostać bo kupiłem to mi się należy, bo przecież zapłaciłem (kiedy wiadomo, że się nie zapłaciło tak naprawdę) jest trochę nie fair bo to już zajeżdża wykorzystaniem na chama zwykłej ludzkiej pomyłki (proszę się postawić z drugiej strony). Jednocześnie faktycznie inbook mógł napisać uczciwie co się stało i zwrócić natychmiast pieniądze a nie po 14 dniach i nie byłoby problemu. Co do tego, że na zachodzie niby tak sprzedają to też nie do końca. Kiedyś w USA przez internet kupowałem koszulę i zamiast 60 dolarów zapłaciłem 6, to dostałem maila z przeprosinami i wyjaśnieniem oraz kuponem rabatowym na 10% (a co najlepsze jak doszła paczka to w środku znalazłem gratis 3 pary skarpetek).
Tak czy siak postanowiłem tym razem wykorzystać zwykłą ludzką pomyłkę i kupiłem to Torpedo za pobraniem, nie nastawiając się wcale na to, że go otrzymam i co najlepsze dzisiaj dostałem maila z informacją, że moje zamówienie zostało przyjęte, przekazane do realizacji i zostanie wysłane w poniedziałek, więc może?