Ja przez Merlina przerobiłem ponad 50 zamówień. Tyle kartonów na zmarnowanie że szok. Komiksów to było jak na lekarstwo, dużo rzeczy których bym w życiu w merlinie nie kupił, jak pasta do zębów (w sklepie na promocji po 11zł, a dzieki masterpass wyszła mnie po
, pieluchy dla dziecka (potem podnieśli znacząco ceny i się nie opłacało), książki dla siebie i rodziny, audiobooki itd.