A ja nie miałem zamiaru kupować, bo mnie to zupełnie nie rusza. Ale i tak uważam, że Egmont pokazał jak nie należy robić edycji limitowanych. Edycja limitowana ma wzbudzić pożądanie itd., ale nie może powodować frustracji. A oni zrobili wszytko, żeby wywołać frustrację - brak dokładnych informacji o nakładzie, sposobie dystrybucji, pojawianie się w sklepach, w których go potem nie było itd.