Raczej ciężko się znużyć historyjką na 3 strony.
Tak, szczególnie jeśli tych historyjek jest 40 pod rząd, a ktoś jest przyzwyczajony do czytania całego komiksu na raz
Ja dawkowałem sobie
Opowieści z Asgardu w liczbie jednej historyjki przed snem i w takim wymiarze całkiem mi podeszło. Nie narzekam, ale też nie żeby jakoś mnie zachwyciło. Już nie pamiętam dokładnie, ale pewnie dałbym koło 4- w skali szkolnej (1-6). Dla mnie na plus to nowe kolorowanie (odświeżyło i unowocześniło akcję), ale wiadomo, to rzecz gustu.
Jeśli chodzi o ramotki to bardzo zaskoczyło mnie
Nadejście Galactusa. Nie sądziłem, że komiksowi z lat 60 wystawię 5/5-. Nawet rysunki Kirby'ego, których fanem nigdy nie byłem - świetne. Bardzo dobra rzecz.
Osobiście
Drugiej Genezy nie zaliczyłbym do "ramotek". Już inny sposób pisania. Dla mnie to co prawda początki, ale jednak już innego, "nowoczesnego" stylu. Ale to oczywiście rzecz umowna i po prostu mój odbiór. W każym razie - bardzo dobra rzecz, jeśli lubisz mutantów komiks obowiązkowy (już choćby przez początki wątków związanych z Dark Phoenix). Co ciekawe, dla mnie ten komiks przez pierwsze 2, 3 albo 4 zeszyty był dość słaby (i właśnie mocno ramotkowy) i dopiero od któregoś tam zeszytu, jak za dotknięciem różdżki poziom wskakuje o co najmniej jeden poziom wyżej (zauważyłem, że zbiegło się to z numerem, gdzie za scenariusz, wg stopki, był już wyłącznie odpowiedzialny Claremont).
Mnie polecane tutaj
Marvel Zombies, zupełnie nie przypadło do gustu. Ale mnie ciężko jest się przekonać komiksowi humorystycznemu. Być może na tej samej zasadzie dość przeciętnie podobała mi się
She -Hulk. Niektóre zeszyty lepsze, niektóre gorsze (jeden w ogóle bardzo dobry chyba), ogólnie całkiem OK, coś koło szkolnej 4, ale nie wiem skąd te zachwyty.
Zgadzam się ze @Skandalistą - można brać oba tomy, chociaż pierwszy jest zdecydowanie lepszy od drugiego. I nie, nie zapomniałem umieścić go w polecankach, po prostu całego świata Ultimate nie dążę aż taką wielką estymą, choć mam świadomość, że może się podobać.
Całkiem niedawno przeczytałem pierwszy tom
Ultimates i tu akurat mogę na bieżąco napisać, że dla mnie to duży zawód. Nie jest to zły komiks, ale zupełnie nie wiem skąd te zachwyty (nawet w jakichs recenzach nieśmiałe porównania do Moore'a widywałem). W zasadzie jak dla mnie ten komiks robi wrażenie przydługiego wprowadzenia do części drugiej. Mam nadzieję, że druga część będzie lepsza. W każdym razie Jak dla mnie średniak. Szkolna 4... z minusem... chociaż małym
A, i nie wiem czy było mówione -
Staruszka Logana ma zdaje się wydać Egmont w Klasyce Marvela... więc nie ma co przepłacać teraz za tom WKKM na allegro. A jeśli chodzi o ten komiks, to na mnie też zrobił on tylko średnie wrażenie. Znowu - jak dla mnie nie jest to zły komiks - ale na pewno nie przyłączę się do dość powszechnych zachwytów. Oczywiście świetne rysunki, ten fragment komiksu, w którym wyjaśnione są przyczyny pacyfizmu Logana - rzeczywiście poruszający... ale mnie osobiście w tej jeździe do Waszyngtonu i z powrotem czegoś zabrakło, żeby określić go bardzo dobrym komiksem. Czytałem go już jakiś czas temu, więc trudno mi wystawić dokładną ocenę, ale jak dla mnie to coś koło 4/ 4+.