A miałem się pozbywać wydania Mandragory, a najwidoczniej skończy się tylko na dokupieniu brakujących tomów od Egmontu. Różnice w formie wydania trzeba będzie przeboleć.
A swoją drogą, w tym momencie zaczynam z coraz większa obawa sięgać po nowości Egmontu, i o ile dotychczas kupowałem wszystko w dniu premiery, to najwidoczniej teraz trzeba będzie odczekać i poszukać opinii. Tłumaczenia, jakość druku, trochę tych baboli za wiele.