Jeśli nie masz problemu z lengłydżem, to w tym wypadku musowo oryginał moim zdaniem.
Po pierwsze to jest świetnie napisany komiks, kwestie pięknie zapadają w ucho, coś jak przy najbardziej kultowych tekstach z "Gwieznych Wojen", "Indiany" i tym podobnych. Albo z dawnych przygodówek LucasArts. Siada i już.
No po prostu kawał dobrej roboty, Ennis ma ucho do dialogów.
No i w polskiej wersji są pominięte wszystkie niuanse, chociażby w postaci różnych akcentów wymowy poszczególnych postaci, zresztą to by było nie do oddania w przekładzie i tak.
Edit:
Zapomniałbym. No i final showdown jest rozpisany mocno w konwencji westernu, nie tylko to, co robią, ale przede wszystkim co i jak mówią. W przekładzie te dialogi wyszły cokolwiek drewniane.