Porównywanie starej zeszytówki do wydania zbiorczego = 10/10. Chyba wiadomo, że kolory będą lepiej nasycone 30 lat później? Czy nie wiadomo? Jak ktoś pisał wyżej - kolory były przy skanach korygowane, pewnie cyfrowo, ale nie nazwałbym ich nowymi. Ingerencja jednak jest i jest to stała praktyka przy wydaniach zbiorczych staroci (na pierwszy rzut oka: garnitur (niestety jest błąd: w jednym miejscu jest biały, zamiast żółtego - ie żeby w oryginalnym kolorowaniu różnorakich błędów nie było), lampki i dymek (bez gradientu i z usuniętym kawałkiem głowy). IMO troszkę lepiej wygląda oryginał (w tym sensie, że nie jest tak pstrokaty), ale to kwestia tej konkretnej strony - raczej wydaje mi się, że po poprawkach wygląda to lepiej niż w zeszytówce, a różnice nie są znaczne - głównie sprowadzają się do nasycenia barw.
To jest dokładnie taka sama kolorystyka jak w pierwszym polskim wydaniu, ergo: taka sama jak w wydaniach zagranicznych - choćby z ostatniego TPB. Absolute'a jeszcze nikt nie widział, pewnie włącznie z Egmontem. No, ale wiadomo: haters gonna hate.
Nie macie wrażenia, że czcionka w dymkach jest troche skopana? przykład "Bardzo tu... pusto".
Nie.