Moje szczęście czy Egmont w kwietniowych nowościach w końcu ogarnął się z czernią? Wygląda na bardziej nasyconą. Szukałem też, i nie znalazłem, słynnego "brudu".
Za to zła wiadomość dla fanów Bagniaka - okładka wykonana jest z tego samego materiału co "Hellboye", czyli niestety będzie podatna na zniszczenie i zostają na niej paluchy :/ Za to "Transmetropolitan" ma fajną, lakierowaną okładkę - ta "Hellboyowa" to wg mnie totalny fail, powinni zakazać takiego badziewia. No ale powiedzmy, że jest to mało istotne, jakość komiksów wydaje się być ogólnie bardzo dobra.
Czytam teraz "Lucyfera" i mimo, że obchodzę się jak z jajkiem, to trzy tomy (na szęść) już mi się rozleciały. "Wybitna" jakość druku.