Zalozenie bylo takie, ze ten wadliwy album to niszowa ciekawostka, ktora z definicji "niszowosci" docenic moze jedynie waskie grono osob, a ktorej z wiadomych wzgledow nie mozna kupic. A gdzie indziej mozna szukac potencjalnych jej admiratorow, jesli nie tutaj, na forum? Z powyzszych wypowiedzi wynika jedank to, iz przedmiotowa ciekawosta okazala sie jednak bardziej niszowa, niż poczatkowo zakładano. Lecz niezadowoleni zawsze przeciez moga skierowac ja ku jej pierwotnemu przeznaczeniu, dokonujac na niej wlasnorecznie aktu zmielenia. Ew. mozna przekazac ja dalej komus innemu, np. pierwszemu napotkanemu na ulicy czlowiekowi. I problem z głowy.