Poważnie, rozdał Egmont za darmo komiks którego nie mógł sprzedać. Nie kosztowało to nikogo z obdarowanych absolutnie nic, można sobie komiks zostawić albo komuś oddać, wyrzucić na śmietnik lub zrobić składany samolocik. Ale nie, niektórzy poczuli się urażeni jakby batalion czetników pohańbił ich siostry i matki. Gratis może okazać się komuś absolutnie zbędny, jasna sprawa i nie ma żadnego problemu, ale jasno było określone od początku, że to będzie drobna niespodzianka i Egmont nie kręcił tu żadnego hajpu, tylko sami użytkownicy się wzajemnie nakręcali opowieściami o El Dorado czekającym na allegro. Mi osobiście na miejscu tego pana/pani którzy wymyślili żeby rozesłać Kajka za darmo również nigdy na myśl by nie przyszło, że ktoś się może obrazić.
Z drugiej strony czytając tutaj posty ludzi mających problem z tym, że Ongrys kiedyś rozdał komiks za darmo którego wszyscy nie dostali, że Lain wydaje limitowane edycje które są limitowane, że Hellboy kosztujący niecałe 50 złotych nie ma jakości Library Edition za 40 dolarów, że komiksów Sideca nie kupuje się na premierę tylko czeka na przecenę 90%, że jak w sklepie internetowym pomylą ceny i zapłaci się 1/5 ceny okładkowej to wszystko jest ok i jest się "czystym jako ta lelija" to nie powinno nikogo to dziwić. Niektórzy ludzie mają toksyczne osobowości w..."fiute".
Natomiast zgodzę się z tym katalogiem. Powinni go dorzucić, też go oczekiwałem (tym bardziej że wysyłki były Pocztą Polską więc ryzyko że przypadkiem dojdą przed targami było zerowe)