Ja nie mówię, że nie ma na co narzekać i czego zmienić na lepsze, ale odkąd pamiętam, zawsze było przesadne wieszanie psów na Egmoncie.
Zły dobór tytułów? Nie wiem, może licencjodawca wcisnął tych Thunderboltsów - przecież Tomasz Kołodziejczak nie powie tego, powie ironicznie, że to fajny tytuł. Ale jak popatrzę na serie, które obecnie kupuję od Egmontu, to aż w głowie mi się kręci, ile mam dobra na półkach: DD Bendisa i Brubakera, Punisher MAX, Skalp, Y, Transmetropolitan, Kaznodzieja, Hellboy, BBPO, Potwór z Bagien, 100 naboi... Zły dobór tytułów? Może kiedyś, na pewno nie teraz.
Invincible było za drogie dla wszystkich? Proszę, Egmont nie wydaje Image, ale wchodzi w Invincible, bo wszyscy pragną, bo może. Przecież jeszcze kilka tak tłustych lat i przy takim doborze tytułów, doczekamy się niemal wszystkiego o czym mogliśmy tylko zamarzyć. The Goon? Powers? Captain America Brubakera? Doom Patrol? Animal Man? Invisibles? Criminal? Pewnie wszystko to kwestia czasu.
Znana jest np. jego uwielbienie do postaci Jonah Heksa stąd też seria All Star Western w ramach N52, która, nie ukrywajmy, sukcesem nie była. Sam Jonah Hex również hitem sprzedażowym raczej nie jest (wydaje mi się, że ciągną tę serię wyłącznie z kolekcjonerskiego obowiązku).
Dobry przykład z tym Hexem. Też wydaje mi się, że nie idzie on najlepiej, ale ciągnie go w tym tempie dwóch albumów rocznie i pewnie dociągnie do końca. Ten podły człowiek, twarz wielkiej, bezdusznej korporacji? Aż dziwne. Gnata też rzucił, bo zależało mu by ten komiks był na rynku - od lat się obawiał, ale w końcu postawił na swoim. Po co on to zrobił? Pewnie zgarnął za to miliardy.