Nie widzę, żebym napisał, że komiks jest zajebisty, bo ma zajebiste kolory. Odnoszę się tylko do fragmentu, w którym gość dla uzupełnienia swojej opinii używa krzywdzącej informacji o oprawie graficznej. Są pewne elementy sztuki, które podlegają opinii i takie które jej nie podlegają. Moim ulubionym przykładem jest twórczość Moneta: Możesz twierdzić, że ci się nie podoba, możesz pluć na lilie czy nenufary, ale jeśli stwierdzisz, że kolorystyka jest nieudana, to jesteś ignorantem. Bo od strony warsztatu, mieszania farb, efektów wodnych, czy cienia jest to masterpiece i nawet największy hejter Moneta musi to uznać. Pomimo tego, iż subiektywnie jego malarstwo to crap.