Według mnie odrzucenie komiksu ze względu na rysunki jest bardzo nie w porządku wobec scenarzysty, który włożył dużo pracy w daną historię, a potem rysownik schrzania i czytelnik nie chce kupować.
czyli gdyby szef kuchni zaprojektował idealne danie z sandacza, ale kuchcik je przypalil, to buzia w ciup i z szacunku wpierniczamy?
I nie przeczę sobie.
Muzyka rockowa to synteza dźwięku i słowa.
Posłuchajcie zespołu Nocny Kochanek, to zrozumiecie przez analogię o co mi chodzi z zaleznoscia między tekstem a obrazem w komiksie...
Oba MUSZĄ pasować. Brak dopasowania jednego jest warunkiem dostatecznym dyskwalifikacji w moich oczach.
A patrząc z innej strony: jak komiks jest mi przeznaczony to i tak trafi do mnie. Sławek 36 letni ma inne gusta niż miał 16, a nie ma tych co będzie miał 56 letni. Ale na wszystko jest odpowiedni czas. I nie ma parcia że to musi być dzisiaj....