JA tam lubię wiele prac Middletona czy Frison, ale jakoś przełomowymi czy zachwycającymi bym ich nie nazwał. Arcydzieła? Wyczuwam sarkazm.
Lubię fajnie narysowane, skomponowane i fotogeniczne arty.
Moim zdaniem każdy styl czy artysta jeśli będzie stał w miejscu, nie poszukiwał i się rozwijał - prędzej czy później się oklepie.
Ale też nie zachwycam się byle rzygiem kogokolwiek. Czy będą to zdolni rzemieślnicy Mattina, Artgerm, Frison czy nawet taki "artysta" jak Sienkiewicz.
Tak czy inaczej to kwestia gustu.
Zachwycone fora nigdy nie były i nie będą dla mnie wyznacznikiem, który zeszyt (dla cover artu) kupić. No, może gdybym dla inwestycji kupował. Kupuję to co mi się podoba, a nie co wypada mieć.