Peta, zerknij do "Świata przerysowanego", gdzie całkiem dobrze Szyłak wykłada czym jest komiks superbohaterski.
Nie mam i nie mam jak zerknac. Jakbys mi przyblizyl definicje to bym mogl sie z Toba zgodzic.
Peta, nie chcę na siłę tworzyć definicji. Zresztą nie wszystko w życiu da się zdefiniować. Przecież od razu po przeczytaniu "Strażników" widać, że nie jest to komiks superbohaterski, tak jak nie jest nim "V jak Vendetta". "Strażnicy" to wyśmianie amerykańskiego mitu, ubrudzenie go, uczłowieczeni postaci. Oni są tylko ludźmi, mają własne problemy. Nie latają odziani w amerykańskie flagi. Pokazują brud i zepsucie współczesnego świata. To nie jest lektura dla dzieciaków, uwieńczona szczęśliwym zakończeniem. Tu nie ma wygranych ani przegranych. Tu nie ma złych ani dobrych. To jest po prostu życie.
A skoro nie da sie wszystkiego zdefiniowac to i komiksy superhero nie sa dla dzieci, bo nie wiemy ktore to sa superhero, a ktore nie.
Jezeli w definicji komiksu superhero zawieralyby sie takie elementy jak:
- szczesliwe zakonczenie
- holdowanie narodowym wartosciom lub wartosciom jako takim
- lektura dla wybranej grupy wiekowej
i inne, to Watchmen nie jest superhero, jak i pewna czesc komiksow z Batmanem i innymi tego typu superbohaterami w roli glownej.