kurła, sami donowi i lordowie, stąd King (król) albo wymiata albo ssie, nie ma nic pomiędzy. Ja jestem zwykłym jeanem i nie ektsremuję tak skrajnie. Obie serie trzeba przeczytać, King jest wybitnym scenarzystą, odnalezienie się w DC czy Marvelu to nie jest prosta sprawa, więc już za to szacun. Podobnie ze Slottem, który nie cieszy się estymą, na jaką zasługuje, bo prawdziwy dar na miarę Gaimana odsłania w Silver Surferze.