To zależy czy kierujesz się "wrażeniem" (cokolwiek to w tym przypadku znaczy) wynikającym z zastosowania czysto akademickiego, klasycznie europejskiego kanonu proporcji, czy też uwzględniasz inne, mniej skostniałe formy i kanony sztuki. Jeśli o mnie chodzi, problem z "nieproporcjonalnie dużymi głowami" powinien odejść w zapomnienie razem z estetyką propagowaną w Niemczech do maja 1945 roku.
Wydaje mi się, że Twój argument jest chybiony, ponieważ nie uwzględnia tego, że nie uwzględnia tego, iż dany obraz artystyczny jest porównywany nie tylko z innymi obrazami artystycznymi, ale też z obrazami o innej naturze lub też z obrazami artystycznymi wykonanymi w innej technice, po prostu narzucającej zachowanie tego, co nazywasz "estetyką propagowaną w Niemczech do maja 1945 roku".
Obrazy o innej naturze to np. fotografie reportażowe lub zwykłe zdjęcia rodzinne.
Obrazy artystyczne wykonane w innej technice: filmy, w wypadku których można wyeliminować ową "estetykę" zapomoca efektów specjalnych, ale jednak nikt tego nie robi, jakby filmowcy nie wiedzieli, że estetyka powinna odejść w zapomnienie.
Żeby było jasne: nie czepiam się rysunków. One się bronią.
Czepiam się Twoich argumentow.