Wszystko piknie. Żałuję, że nie napomknięto ani słowa o "Iznogudzie". Dla mnie to będzie zapewne wydarzenie roku, ale niepokoję się, czy ktoś nie wpadnie na genialny pomysł, by te trój-albumy wydawać w pomniejszonym formacie potrójnych "Tintinów" i "Lucky Luków" (w przypadku rysunków Tabary'ego byłaby to katastrofa o wiele większa).