A jakież to detale posiadają NES, SNES, PC Engine, Game Boy Advance, Nintendo DS czy inne Commodore lub Atari, których nie da się oddać poprzez emulację? Zaś mocniejszych sprzętów na razie nie ma zbytnio sensu emulować, no chyba że ktoś ma rakietę zamiast komputera. Jedyny zarzut jaki mam to jak do tej pory zbyt dokładna, i przez to czasem rozjeżdżająca się grafika w emulacji PSX-a. Widać że była to konsola przeznaczona do używania z telewizorem, który doskonale rozmywa takie niedostatki.
Wrażenia? Wierz mi, że mam o wiele lepsze wrażenia z emulowania C=64 niż z używania prawdziwego sprzętu. Owszem, kręcenie głowicą w celu wgrania gry z magnetofonu kasetowego mogło mieć swój urok kilkanaście lat temu. Ale teraz cenię sobie przede wszystkim wygodę, na którą niewątpliwie wpływa możliwość zdefiniowania 4 stacji dysków (w wielodyskowych grach nie trzeba wachlować, gdyż wkładasz od razu wszystkie obrazy dyskowe naraz), szybkość wczytywania, bezbłędne działanie (jeśli gra działa, to nie uszkodzi mi się z czasem), możliwość zapisu w dowolnym miejscu.
Doprawdy, dzięki emulacji wiele starszych platform dopiero nabiera skrzydeł, da się na nich komfortowo pograć. Takie jest moje zdanie.