1. Właściwie to co SC ma do mango en animu ?
2. Current geny miłościwie panują już nam od daaaawna, a SC IV wyszło kupę czasu temu.
3. SC a TK. Oczywiście, SC przewyższa TK pod względem funu; jeśli zbierze się trochę laików i w jakimś stopniu zaawansowanych, zapewne każdy będzie się dobrze bawił. Cokolwiek nie naciśniesz na padzie, praktycznie zawsze wyjdzie ci jakieś bardziej lub mniej zgrabne combo. LOL SO RANDUM. Owszem jest to zabawne, ale do czasu. I tak, trzeba oddać SC że mimo wszystko ładniej wygląda graficznie, a także postacie są ciekawsze. Ale czy TK jest nudniejszy ? Nie. Jest bardziej wymagający. Trochę czasu zajmuje nauczenie się swojej postaci, wyrobienie swojego stylu gry, czy nauczenie się o co w tej grze tak naprawdę chodzi. Ta sama grupa pewnie będzie bawić się przy TK gorzej, bo brakuje też wspomnianego czynnika 'LOL SO RANDUM'. Tu skill jednak się liczy. Na przykład, w TK Tsundere (najprawdopodobniej) nie tknie mnie palcem, tak samo jak ja (najprawdopodobniej) nie tknę palcem gościa, który gra top-tierem i jeździ na większość turniejów. Ale, przy pojedynku dwóch osób które 'wiedzą, o co chodzi' TK jest dużo bardziej widowiskowy niż SC. Po prostu trzeba umieć. Zresztą, grając na początku w SC myślałem o TK podobnie jak Tsundere.