Gra jest połączeniem visual-novel ze strategia turową (choć trochę biednie z tą strategią).
Znaczy co, banalnie prosto? Bo jeśli tak, to może powinienem się za to zabrać... kiedyś.
i teraz można wkleić głosy do gry, ale sęk w tym, że zajmują one więcej miejsca niż sama gra).
Osobiście nie widzę problemu, podobnie było przecież z utawarcem. Tyle że tam to raczej zaradni fani przy okazji tłumaczenia gry wyripowali głosy z wersji na PS2 i napisali bibliotekę dzięki której chodzą one z pecetowską wersją.
Kolejnym i moim największym minusem jest sama strategia. Polega ona na tym, że na początku wybieramy 2 dowódców armii (jeden używa specjalnych zdolności w czasie bitwy, a drugi daje bonusy do formacji), a potem walczymy. Sama walka polega na tym, że decydujemy jaką formację ma przyjąć nasza armia. Jak to przystało na formacje jedne są silniejsze przeciw drugim i słabsze przeciw trzecim (zależności przypominają te z gry papier-kamień nożyce). /czy wygramy czy przegramy na dłuższą metę nie ma znaczenie, bo jak przegramy możemy rozegrać walkę jeszcze raz (z tą różnicą, że tym razem będziemy mieli więcej wojska).
Aha, czyli nawet takie taktyczno-strategiczne łamagi jak ja mogą zagrać. Good.
Edit: Rzeczywiście Hollow, miałeś rację: strasznie biedna ta walka, z żadną taktyką czy ogólnie wysiłkiem umysłowym nie ma prawie nic wspólnego. Poklikałem chwilkę w pierwszej walce, a gdy już zacząłem ziewać wywaliłem gierkę. Naprawdę lepiej pograć w utawarca, on nawet na easy dostarczał mi jakichś emocji (na tyle na ile grałem). Albo poszukać innej gry w tym klimacie - mam lepsze i bardziej wciągające "strategie" tego typu na emulatory czarno-białego GameBoya, NES-a, Commodore 64 czy Atari 800. No ale przynajmniej veni, vidi, vici: przybyłem, zobaczyłem, wywaliłem. A teraz wracam oglądać Ranczo, bo piwo stygnie.