Ty już masz na wstępie problem z tym, że to kobieta jest silnym bohaterem, że walczy z facetem (i najpewniej gość dostanie bęcki). Dalej babka jest pilotką i ma koleżankę w pracy - niespotykane (OK, większość pilotów to faceci, ale nie jest to jakieś przegięcie, że są tam babki). No i dalej szoking - to ona pilotuje, a nie Fury - naprawdę podejrzane, że to pilotka łapie za stery... A scenka z kotem jest zwykłym dowcipem z odwróceniem ról (twardziel Fury bawi się z kotkiem). W sumie mało śmieszny.
Jeszcze z tym Skrullem mogłeś dorzucić, że zmiana kształtu w babcię ma być metaforą wykorzystywania kobiet przez mężczyzn, a Kapitan Marvel leje Skrulla, co symbolizuje walkę z tym procederem.
Co do kluczowości Kapitan Marvel w Avengers 4, to pewnie odegra ważną rolę, ale nie sądzę, że najważniejszą (zbyt oczywiste). Marvel miał brak i potrzebował silnej (obdarzonej dużą mocą) bohaterki, bo takie są w cenie (Wonder Woman). Ten film po prostu wypełnia lukę (a sygnał od Fury'ego to też marketingowy trik, żeby ludzie poszli do kina).