Jak dla mnie to rysunek Fegredo bardziej mi pasuje niż Mignola - może bluźnię, wybaczcie.
Kreska bardziej szczegółowa, bardziej dopracowana, tak samo klimatyczna, podobna kolorystyka, trzyma styl wcześniejszych tomów - na pewno nie powinna nikogo razić.
Historia ciekawa, rozbudowana i długa jak nigdy, czerpie garściami z baśni rosyjskich - jak dla mnie bardzo nastrojowa i zawiera to co w Hellboyu lubię najbardziej - te nawiązania do różnych lokalnych legend. Początkowo podchodziłem ze sceptycyzmem do tej serii, teraz jestem jej fanem.
(Doceniam także teraz te wcześniejsze krótkie historie).
Czekam na więcej!!