gdzies musi istniec zycie, pewnie nawet inteligentne.
Cóż... nigdzie nie jest powiedziane, że musi, ale gdyby nie istniało... Poprawka, gdyby nie istniało życie po za naszą planetą było by to straszne marnowanie tak ogromnej przestrzeni. Przyroda bywa jednak nieobliczalna i często "wymyka" się naszemu rozumowi.
Co do wyliczeń matematycznych to traktowałbym je z lekkim przymrużeniem oka. Zaiste, matematyka jest królową nauk, za pomocą niej opisujemy wszelkie zjawiska zachodzące w przyrodzie, ale jest to "język", jakby nie było, prosty, wiele rzeczy upraszczający, wiele rzeczy pomija.Najważniejsze by owy "język" właściwie opisywał dane zjawisko.
Z naukowego punku widzenia jest wielce prawdopodobne, że życie gdzieś jeszcze istnieje, a jak ten temat rozpatruje religia? Tak, trochę odbiegam od charakteru tego forum, ale dlaczegóżby oddzielać nauki ścisłe od nauk teologicznych? To już jednak inny temat.